Blog

Blog psychologów z Gabinetu RAZEM (Warszawa-Ursynów). Piszemy o lęku, pracoholizmie, stresie, problemach par, dzieci i młodzieży. Zasubskrybuj nasz blog psychologiczny, komentuj wpisy, dziękujemy Ci za czas i uwagę.
Rozmiar czcionki: +
2 minutes reading time (409 words)

Zrozumieć emocje - złość

"Nie taka ZŁOŚĆ straszna"

Każdy z nas zna sytuację w której wybuchł, dał upust swojej nie kontrolowanej złości. Coś takiego się stało, że stracił nad sobą panowanie, nie był w stanie w tym momencie siebie kontrolować. A potem, gdy fala minęła, było mu wstyd, że taka sytuacja miała miejsce. Często też poczuł się winny, że tak się zachował.

Złość to emocja o wielkiej sile rażenia, ma w sobie bardzo dużo energii. I dobrze, bo jej główną funkcją jest obrona własnych granic, zaspokojenie potrzeb, walka o swoje miejsce. Pojawia się głównie wtedy, gdy potrzeby człowieka nie są respektowane, gdy nie czuje się rozumiany, gdy ktoś nie okazuje mu szacunku i wtrąca się w nie swoje sprawy.

Jest to ważny komunikat, choć bardzo często ignorowany. A gdy złość się ignoruje, narasta. Narasta do momentu, w którym nawet najmniejsza iskra może wywołać pożar. Czy znacie to z własnego doświadczenia? Gdy ignorujemy złość to tak, jakbyśmy stawiali tamę na rzece. Na początku tama jest mocna. Ale wody przybywa i napiera na tamę. W pewnym momencie wody jest tak dużo, że zaczyna się przelewać. Działają siły, których nie da się zatrzymać, w tamie pojawiają się rysy i w końcu tama pęka. Co się dzieje dalej? Zalewa wszystko, co spotka na swojej drodze. Tak, nie można tego zatrzymać. Gdy woda przepłynie, pozostawia zgliszcza i bałagan. Podobnie jest z niekontrolowaną złością.

Złość traktuję tutaj tożsamo z gniewem. Ponieważ złość jest emocją podstawową, w zależności od natężenia można ją uplasować na kontinuum od niechęci  poprzez rozdrażnienie, urażenie, wrogość, pogardę, wściekłość, nienawiść aż do furii. Są także emocje wtórne, które tworzą się poprzez połączeniu np. dwóch emocji. Mam tutaj na myśli frustrację, która według mnie składa się z połączenia złości i bezradności.

Warto tutaj podkreślić, że to MY i tylko MY jesteśmy odpowiedzialni za nasze reakcje na spotykające nas wydarzenia. Często się słyszy: „on mnie tak zdenerwował, że nie byłam w stanie się opanować”. Taki komunikat to stwierdzenie, że nie mam wpływu na swoje emocje, one się po prostu pojawiają. Jakby mnie nie zdenerwował, to byłabym spokojna. Czy na pewno? Prawdopodobnie zalazłby się inny ktoś lub coś innego co by nas zdenerwowało. Odpowiedzialność za nasze emocje spoczywa na nas samych. Trudne i jednocześnie prawdziwe.

W tym artykule przedstawiłam, jak rozumieć, czym jest złość. Natomiast już wkrótce w następnym odcinku naszego cyklu o emocjach napiszę, jak radzić sobie ze złością oraz jak w bezpieczny sposób przejąć odpowiedzialność za swoje emocje i poczuć się lepiej.

Katarzyna Mianowska - psycholog, psychoterapeutka

5
×
Stay Informed

When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.

Zrozumieć emocje - złość, jak sobie z nią radzić
Zrozumieć emocje
 

Komentarze 18

Gość
Gość - Perpetua w środa, 11 grudzień 2013 23:11

hm,dzieci postępują nie tak ,jak prosiłaś...właśnie dlatego,że prosiłaś.Prosząc dajesz wybór,że może być odmowa na prośbę.Spróbuj od dzieci zacząć :wymagać,oczekiwać ,chcieć,DAWAĆ WYBÓR :-)

hm,dzieci postępują nie tak ,jak prosiłaś...właśnie dlatego,że prosiłaś.Prosząc dajesz wybór,że może być odmowa na prośbę.Spróbuj od dzieci zacząć :wymagać,oczekiwać ,chcieć,DAWAĆ WYBÓR :-)
Gość
Gość - Julita w poniedziałek, 24 czerwiec 2013 23:18

Proszę Was napiszcie coś o letniej depresji. Zawsze mnie ona dopada w tym czasie i nie wiem czy to jest normalne czy powinnam iść z tym do lekarza. Napiszcie coś

Proszę Was napiszcie coś o letniej depresji. Zawsze mnie ona dopada w tym czasie i nie wiem czy to jest normalne czy powinnam iść z tym do lekarza. Napiszcie coś
Gość
Gość - Krzyś w środa, 11 kwiecień 2012 01:09

Dawno nie zaglądałem na tego bloga, a oczekiwałem na ciąg dalszy. Ciekawy artykuł i do niego komentarze. Łatwo jest być opanowanym, gdy nie jest się często (prawie codziennie) wystawianym na stres - ataki, konflikty i gdy się ma obrońcę w wyższej sile. Jednak są ludzie którzy nawet pomimo bycia optymistą lub są pesymistami wybuchają złością źle ukierunkowaną w sytuacjach konfliktowych, ponieważ wpadają w pewnego rodzaju koleinę, z której nie potrafią się bez pomocy wydostać - a to może dodatkowo frustrować. Zobaczę co jest w części dalszej.

Dawno nie zaglądałem na tego bloga, a oczekiwałem na ciąg dalszy. Ciekawy artykuł i do niego komentarze. Łatwo jest być opanowanym, gdy nie jest się często (prawie codziennie) wystawianym na stres - ataki, konflikty i gdy się ma obrońcę w wyższej sile. Jednak są ludzie którzy nawet pomimo bycia optymistą lub są pesymistami wybuchają złością źle ukierunkowaną w sytuacjach konfliktowych, ponieważ wpadają w pewnego rodzaju koleinę, z której nie potrafią się bez pomocy wydostać - a to może dodatkowo frustrować. Zobaczę co jest w części dalszej.
Gość
Gość - Ryś w środa, 14 marzec 2012 10:34

To od nas samych zależy, czy zachowamy kontrolę nad swoimi emocjami, czy nie. Możemy nie tylko kontrolować swoje emocje i od nas zależy, czy oddamy komuś prawo wpływu na nie (złość lub radość). Kris jest dobrym przykładem tego, że za swój wypadek obwinił samego siebie i dlatego się złościł na siebie, a mógł przesunąć winę np. na służby oczyszczania lub na kogokolwiek innego. Frustracja może pojawić się nie tylko z bezsilności, ale także wówczas gdy wiemy, że możemy coś zrobić, ale pomimo tego się i tak nie udaje - dużo pracy, a mało efektów. Można wówczas wybrać jedną z dróg: rozwiązania konstruktywnego lub bezsilności, poddania się i apatii. Jeżeli weźmiemy "swoje życie w swoje ręce", to będziemy szukali rozwiązań pojawiających się kłopotów lub przeciwności. Do pewnego stopnia kontrolowany wypływ złości, może mieć dobroczynny wpływ na nasz organizm - swego rodzaju katharsis. W wielu krajach tzw. wychowanie bezstresowe doprowadziło do powstania pokolenia bez zahamowań, które za swoje niepowodzenia obwinia innych, a swoje złości, frustracje i inne negatywne emocje odreagowuje na otoczeniu - stali się często aspołeczni. Nie chcę wchodzić w kompetencje autorów, dlatego czekam na ciąg dalszy.

To od nas samych zależy, czy zachowamy kontrolę nad swoimi emocjami, czy nie. Możemy nie tylko kontrolować swoje emocje i od nas zależy, czy oddamy komuś prawo wpływu na nie (złość lub radość). Kris jest dobrym przykładem tego, że za swój wypadek obwinił samego siebie i dlatego się złościł na siebie, a mógł przesunąć winę np. na służby oczyszczania lub na kogokolwiek innego. Frustracja może pojawić się nie tylko z bezsilności, ale także wówczas gdy wiemy, że możemy coś zrobić, ale pomimo tego się i tak nie udaje - dużo pracy, a mało efektów. Można wówczas wybrać jedną z dróg: rozwiązania konstruktywnego lub bezsilności, poddania się i apatii. Jeżeli weźmiemy "swoje życie w swoje ręce", to będziemy szukali rozwiązań pojawiających się kłopotów lub przeciwności. Do pewnego stopnia kontrolowany wypływ złości, może mieć dobroczynny wpływ na nasz organizm - swego rodzaju katharsis. W wielu krajach tzw. wychowanie bezstresowe doprowadziło do powstania pokolenia bez zahamowań, które za swoje niepowodzenia obwinia innych, a swoje złości, frustracje i inne negatywne emocje odreagowuje na otoczeniu - stali się często aspołeczni. Nie chcę wchodzić w kompetencje autorów, dlatego czekam na ciąg dalszy.
Gość
Gość - Klusia w piątek, 09 marzec 2012 02:32

Jakiś czas temu przechodziłam własną psychoterapię i nawet nie wiedziałam, że te dawne emocje z przeszłości są takie żywe. Myslałam, że skoro to już minęło, to mam już je za sobą. W trakcie spotkań z psychologiem, one wracały i bolały, bardzo bolały, ale potem było lepiej. Jakoś tak się działo, że po wyrzuceniu ich i wypłakaniu, mniej mnie meczyły i było łatwiej potem zyc.

Jakiś czas temu przechodziłam własną psychoterapię i nawet nie wiedziałam, że te dawne emocje z przeszłości są takie żywe. Myslałam, że skoro to już minęło, to mam już je za sobą. W trakcie spotkań z psychologiem, one wracały i bolały, bardzo bolały, ale potem było lepiej. Jakoś tak się działo, że po wyrzuceniu ich i wypłakaniu, mniej mnie meczyły i było łatwiej potem zyc.
Gość
Gość - ghf w czwartek, 08 marzec 2012 09:36

Po łyku napoju spokój i euforia są na chwilę. A potem emocje wracaja i czasem jest jeszcze gorzej. Co wtedy robić?

Po łyku napoju spokój i euforia są na chwilę. A potem emocje wracaja i czasem jest jeszcze gorzej. Co wtedy robić?
Gość
Gość - NN w wtorek, 06 marzec 2012 09:32

Fajnym rozwiązaniem jest łyczek dobrego "napoju" byle nie za często, a co gorsze stany "złości" dopadają nas (mnie) raczej w pracy, a tam już nie tak łatwo o "wyborny smak ulubionego napoju".

Fajnym rozwiązaniem jest łyczek dobrego "napoju" byle nie za często, a co gorsze stany "złości" dopadają nas (mnie) raczej w pracy, a tam już nie tak łatwo o "wyborny smak ulubionego napoju".
Gość
Gość - Anka w poniedziałek, 27 luty 2012 22:10

Mnie najbardziej ogarnia złość, gdy czuję że tracę panowanie nad swoim otoczeniem. Na przykład dzieci postępują nie tak, jak prosiłam i dzieje się to po raz kolejny.

Mnie najbardziej ogarnia złość, gdy czuję że tracę panowanie nad swoim otoczeniem. Na przykład dzieci postępują nie tak, jak prosiłam i dzieje się to po raz kolejny.
Gość
Gość - Kris w niedziela, 04 marzec 2012 02:18

Ciekawy ten poprzedni wpis - właśnie kilka dni temu wracając z imprezy masowej złamałem nogę - i poczułem olbrzymią złość sam do siebie. Zastanawiałem się co ta złość na samego siebie mi dała i po kilku dniach mogę stwierdzić, że dała mi lepsze samopoczucie. Może to brzmi skomplikowanie ale takie podejście, gdzie nie obwiniam innych za to co się wydarzyło pozwala mi zachowanie przekonania, że my sami jesteśmy "kowalami" własnego losu. Wolę to od myślenia, że świat jest nieprzewidywalny i zewsząd czeka na nas jakieś zagrożenie, przed którym nie mamy ucieczki.

Ciekawy ten poprzedni wpis - właśnie kilka dni temu wracając z imprezy masowej złamałem nogę - i poczułem olbrzymią złość sam do siebie. Zastanawiałem się co ta złość na samego siebie mi dała i po kilku dniach mogę stwierdzić, że dała mi lepsze samopoczucie. Może to brzmi skomplikowanie ale takie podejście, gdzie nie obwiniam innych za to co się wydarzyło pozwala mi zachowanie przekonania, że my sami jesteśmy "kowalami" własnego losu. Wolę to od myślenia, że świat jest nieprzewidywalny i zewsząd czeka na nas jakieś zagrożenie, przed którym nie mamy ucieczki.
Gość
Gość - Transport medyczny w piątek, 02 marzec 2012 08:38

Złość i frustracja często występuje u ludzi których bliscy doświadczyli wypadku. Niestety świat jest tak skonstruowany, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu. A jak myślimy, że mamy wpływ, to może to być tylko chwilowy kaprys losu. Trzeba walczyć o swoje prawa, jednocześnie respektując prawa innych. Własne potrzeby nie mogą zasłaniać potrzeb innych ludzi, którzy potrzebują pomocy. Nade wszystko potrzebna jest wyobraźnia, pewne rzeczy można przewidywać, np. każda masowa impreza powinna mieć zabezpieczenie medyczne na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia.

Złość i frustracja często występuje u ludzi których bliscy doświadczyli wypadku. Niestety świat jest tak skonstruowany, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu. A jak myślimy, że mamy wpływ, to może to być tylko chwilowy kaprys losu. Trzeba walczyć o swoje prawa, jednocześnie respektując prawa innych. Własne potrzeby nie mogą zasłaniać potrzeb innych ludzi, którzy potrzebują pomocy. Nade wszystko potrzebna jest wyobraźnia, pewne rzeczy można przewidywać, np. każda masowa impreza powinna mieć zabezpieczenie medyczne na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia.
Gość
Gość - M. w piątek, 02 marzec 2012 00:39

A ja jestem ogólnie bardzo spokojną osobą. Mnie to prawie nic nie złości.

A ja jestem ogólnie bardzo spokojną osobą. Mnie to prawie nic nie złości.
Gość
Gość - Jan w czwartek, 01 marzec 2012 10:51

Tylko trzeba uważać, żeby nie zmieniło się to w coś więcej niż chwilowe wyciszanie umysłu.

Tylko trzeba uważać, żeby nie zmieniło się to w coś więcej niż chwilowe wyciszanie umysłu.
Gość
Gość - Stop w wtorek, 28 luty 2012 06:47

Jak mam złe emocje, sięgam po butelkę zimnego trunku, nalewam do kufla, następnie czekam aż pianka lekko opadnie. Dopiero wtedy przykładam usta i delikatnymi haustami smakuję wyborny smak mojego mojego ulubionego napoju. Dopiero wtedy odzyskuję jasność umysłu i emocje odpływają... Mogę pomyśleć spokojnie jak rozwiązać problem, który się pojawił;-D

Jak mam złe emocje, sięgam po butelkę zimnego trunku, nalewam do kufla, następnie czekam aż pianka lekko opadnie. Dopiero wtedy przykładam usta i delikatnymi haustami smakuję wyborny smak mojego mojego ulubionego napoju. Dopiero wtedy odzyskuję jasność umysłu i emocje odpływają... Mogę pomyśleć spokojnie jak rozwiązać problem, który się pojawił;-D
Gość
Gość - Kris w wtorek, 28 luty 2012 03:51

Tak panowanie nad emocjami czasami jest bardzo trudne!!! I chyba wtedy najlepsze są środki uspokajające!

Tak panowanie nad emocjami czasami jest bardzo trudne!!! I chyba wtedy najlepsze są środki uspokajające!
Gość
Gość - Anna w niedziela, 26 luty 2012 23:59

W takim razie czekamy na więcej

W takim razie czekamy na więcej :)
Gość
Gość - marek w czwartek, 25 wrzesień 2014 18:47

Słuchaj NN Co to za praca gdzie nie możesz się napić ulubionego napoju? Ja bym nie wytrzymał ;-) A poważnie to uważam, że nie tędy droga do pokonania złości.

Słuchaj NN Co to za praca gdzie nie możesz się napić ulubionego napoju? Ja bym nie wytrzymał ;-) A poważnie to uważam, że nie tędy droga do pokonania złości.
Gość
Gość - adam w wtorek, 06 grudzień 2016 09:06

A co Panie psycholog powiedzą na temat "prawa serii". Nie wiem czy tylko ja tak mam ale obserwuję pewne serie zdarzeń, mam tak czasami, że wszytko mi idzie i następuje seria zdarzeń korzystnych albo takich pechowych. Oczywiście jak to są te pechowe zajścia to normalnie ze złości prawie eksploduję. Jak to jest z tym prawem serii istnieje czy jest to raczej wymysł bo je wyobraźni?

A co Panie psycholog powiedzą na temat "prawa serii". Nie wiem czy tylko ja tak mam ale obserwuję pewne serie zdarzeń, mam tak czasami, że wszytko mi idzie i następuje seria zdarzeń korzystnych albo takich pechowych. Oczywiście jak to są te pechowe zajścia to normalnie ze złości prawie eksploduję. Jak to jest z tym prawem serii istnieje czy jest to raczej wymysł bo je wyobraźni?
N. w wtorek, 13 grudzień 2016 20:10

Do Adama: wydaje mi się, że to już prawo przyciągania, które realizuje się w praktyce, w zależności od tego jak się czujesz, po pewnym czasie realizują się pewne wydarzenia na planie fizycznym. Ogólnie ciekawy artykuł, krótki, ale prawdziwy. Powiem tylko, że złość pomaga poczuć się lepiej, gdy odczuwamy jeszcze gorsze stany takie jak np. depresja. problem jest taki, że bardzo często wszyscy tego używamy by poczuć się lepiej: krzywdziwmy innych swoimi słowami lub zachowaniem, by poczuć się lepiej czyimś kosztem, a tamta osoba przez nas skrzywdzona krzywdzi kolejną. Znam pewne narzędzie od kilku miesięcy o nazwie Emocjonalna Droga, które pomaga wyjść poza złość bez krzywdzenia bliskich nam osób. Tutaj znalazłam recenzję na ten temat: Ciekawy artykuł, ale z doświadczenia wiem, że trudno jest kontrolować emocje, można je tylko podmieniać, z gorszych na lepsze. Tutaj jest też artykuł o tym, jak to zrobić by poczuć się lepiej: http://odkasi.blogspot.com/2016/11/jak-zapanowac-nad-emocjami-i-poczuc-sie.html

Do Adama: wydaje mi się, że to już prawo przyciągania, które realizuje się w praktyce, w zależności od tego jak się czujesz, po pewnym czasie realizują się pewne wydarzenia na planie fizycznym. Ogólnie ciekawy artykuł, krótki, ale prawdziwy. Powiem tylko, że złość pomaga poczuć się lepiej, gdy odczuwamy jeszcze gorsze stany takie jak np. depresja. problem jest taki, że bardzo często wszyscy tego używamy by poczuć się lepiej: krzywdziwmy innych swoimi słowami lub zachowaniem, by poczuć się lepiej czyimś kosztem, a tamta osoba przez nas skrzywdzona krzywdzi kolejną. Znam pewne narzędzie od kilku miesięcy o nazwie Emocjonalna Droga, które pomaga wyjść poza złość bez krzywdzenia bliskich nam osób. Tutaj znalazłam recenzję na ten temat: Ciekawy artykuł, ale z doświadczenia wiem, że trudno jest kontrolować emocje, można je tylko podmieniać, z gorszych na lepsze. Tutaj jest też artykuł o tym, jak to zrobić by poczuć się lepiej: http://odkasi.blogspot.com/2016/11/jak-zapanowac-nad-emocjami-i-poczuc-sie.html
Gość
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha

Do góry