"Pani psycholog, czy ktoś podmienił nam dziecko?"
Tak zwany bunt dwulatka jest naturalnym etapem w życiu dziecka i świadczy o jego prawidłowym rozwoju. Jest to też okres dosyć trudny i zaskakujący dla rodziców.
Wielu rodziców przychodząc na konsultację psychologiczną do mojego gabinetu ma mnóstwo wątpliwości. Zastanawiają się, czy coś robią nie tak, żartują, że ktoś podmienił im dziecko. Na wstępie warto więc wiedzieć, że bunt dwulatka sam w sobie nie ma nic wspólnego ze złym wychowaniem dziecka. Jednocześnie wiedza o tym, jakie jest dziecko w tym wieku i jak je wesprzeć, mogą znacząco pomóc zapobiec rozwojowi negatywnych skutków.
Specyfika rozwoju dziecka od 1,5 do 3 lat
- Dwulatek jest bardzo silne przywiązany do opiekunów i umie to wspaniale okazać. Lubi się przytulać, pocieszać, pokazywać, jak bardzo kocha.
- Maluch nadal bawi się obok dzieci, a nie z nimi. Czasem, gdy ma około 2,5 roku może włączać się do wspólnych zabaw.
- Dwulatki są bardzo egocentryczne, co oznacza, że nie umieją przyjąć innej perspektywy niż ich własna. Mają kłopot z dzieleniem się, przykładowo potrafią pożyczyć zabawkę innemu dziecku i natychmiast żądać jej zwrotu.
- Dzieci w tym wieku bywają bardzo uparte i mało elastyczne. W wypowiedziach malucha dominują komunikaty – „Nie.” oraz „To moje.”.
- Dwulatek to jeszcze bardzo niedojrzałe dziecko i w związku z tym, pojawiają się u niego skrajne reakcje emocjonalne. Przechodzi od radości do złości, a uczucia te są bardzo silne i często poza jego kontrolą. Dziecko w skrajnych emocjach potrafi drapać, uderzyć, uszczypnąć, ugryźć, czy rzucać zabawki.
- Wiek od 1,5 roku do około 2,5 roku uważany jest za czas kluczowy dla kształtowania się u dziecka wolnej woli, poczucia własnej odrębności i autonomii. Dziecko domaga się prawa do robienia samemu tego, co staje się dla niego dostępne, a jednocześnie łączy się to u niego z silnym lękiem przed koniecznością radzenia sobie samemu, które jest ponad jego siły.
Dlatego też Wasz dwulatek chce niezależności i chce decydować. I warto mu na to pozwolić, ale w taki sposób, aby jednocześnie, żeby pozostało to pod Waszą władzą rodzicielską.
Jak pomóc dziecku i rodzinie konstruktywnie przejść przez tę fazę rozwoju?
- Dawajcie wybór między tym, co rodzice uważają za słuszne, a tym, co rodzice uważają za słuszne
np. gdy celem jest wykąpanie dziecka, można spytać „Chcesz wejść do wanny, czy wskoczyć do wanny?”.
- Pozwalajcie wybierać i decydować stosownie do jego poziomu rozwoju, np. może wybrać, jakie ubranko ma nałożyć (ze wskazanych przez nas i dobrze, aby wybór nie był za duży).
- Korzystajcie z tego, że dwulatki bardzo chętnie trzymają się rytuałów, które porządkują czynności, np. kąpiel przebiega w określony sposób i kończy się tym, że najpierw wyskakują zabawki, a potem dziecko. Dzięki rytuałom maluch będzie wiedział, co nastąpi, będzie czuł się bezpiecznie i chętniej współpracował.
- Współpracujcie z dzieckiem – zawierajcie z nim umowy i oczekujcie ich przestrzegania, np. gdy dziecko chce samo myć ząbki, a rodzice chcą być pewni, że będą naprawdę czyste, można zaproponować umowę - „Najpierw ty sobie wyszczotkujesz zęby, potem ja ci je umyję. Zrobimy to po kolei.”.
- Uprzedzajcie, co będzie się działo i jakiego zachowania dziecka oczkujecie, np. idąc do sklepu z dzieckiem, powiedzcie mu o tym wcześniej, powiedzcie, co się będzie działo, na jakie zachowania mu pozwalacie, na jakie nie, co może robić, co nie. Taki opis mu pomoże dziecku z Wami współpracować.
- Poświęcajcie dużo uwagi tym zachowaniom dziecka, które są pożądane. Chodzi o to, aby docenić dziecko słowami wtedy, kiedy robi coś, z czego jesteście zadowoleni. Więcej o pochwałach w artykule Pochwała pochwały.
- Gdy macie wrażenie, że trudne zachowania nasilają się, upewnijcie się, czy dziecko nie jest głodne, czy nie jest zmęczone, przestymulowane. Więcej o wybuchach złości u małych dzieci w artykule Mały złośnik. A dla rodziców polecamy artykuł psycholog Katarzyny Mianowskiej o radzeniu sobie ze swoją złością Czy ZŁOŚĆ piękności szkodzi? Jak radzić sobie ze złością.
- Nie walczcie o drobiazgi, trzymajcie się spraw zasadniczych. W przypadku sytuacji nie podlegających dyskusji, warto twardo stawiać warunki, np. "Albo pójdziesz przez ulicę ze mną za rączkę, albo będziesz jechać w wózku". Wasza stanowczość daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, ono, pomimo że chce decydować, czuje, że jest jednocześnie bardzo malutkie w wielkim świecie i potrzebuje silnego stanowczego dorosłego.
Na koniec pamiętajcie, że bunt dwulatka, ta ważna faza rozwoju, mija i nagle rodzice odkrywają, że mają przed sobą stosunkowo zrównoważonego, bardziej współpracującego trzylatka, który zaczyna reagować na racjonalne argumenty.
Powodzenia
Katarzyna Kordulewska, psycholog, psychoterapeuta