Blog
Co daje nam uważność na siebie i sprawy codzienne?
Jak świadomie zjeść jabłko
Wiele osób ma mało czasu. Mamy wrażenie, że zawsze jest go nam za mało, zawsze znajdzie się powód do tego, żeby się spieszyć i denerwować "Co? To już ta godzina?"
Wykonując różne czynności czasem zachowujemy się jak prowadzeni na autopilocie. Jesteśmy zaaferowani, robimy rzeczy mechanicznie, myślami jesteśmy gdzie indziej i niespecjalnie czujemy co robimy. Będąc w takim stanie zyskujemy czas, ale jednocześnie bardzo dużo tracimy. Tracimy kontakt z bogatym światem doświadczeń wewnętrznych.
Uważność, czyli nieosądzająca umiejętność bycia świadomym tu i teraz otwiera przed nami świat wielowymiarowy, spokojny, bogaty, pełen barw, doznań, doświadczeń, choć niepozbawiony momentów przykrych i cierpienia. Brzmi trochę jak luksus, jak coś co jest trudno osiągalne, jak coś na co nas nie stać. Jakbyśmy byli na wakacjach w egzotycznym kraju gdzie wszystko fascynuje i zachwyca. Niekoniecznie musi być to tak niedostępne. Zachęcam, zróbmy mały eksperyment.
Gdy jesteś głodny/głodna weź jabłko lub inny owoc. Znajdź spokojne miejsce, w którym nikt ci nie przeszkodzi przez kilkanaście minut. Usiądź wygodnie i zacznij jeść owoc. Skup swoją uwagę na owocu. Przy każdym kęsie sprawdź każdy ze swoich 5 zmysłów: co widzę, co słyszę, co czuję przez dotyk, jaki smak i jaki zapach czuję. Daj sobie na to czas i swobodę, rób to we własnym tempie. Zamień się na te kilka, kilkanaście minut w odkrywcę, który pierwszy raz w życiu je jabłko. Poznaje je poprzez swoje zmysły. Jakie wrażenia?
Naszych pięć zmysłów to podstawa naszego odczuwania, ale przed nami jeszcze niezgłębione może doznań wewnętrznych z ciała i życie emocjonalne. Można zapytać, a właściwie po co nam takie doznania? Wąchaniem jabłka nie zarobię na dom i dzieci. To prawda, można żyć bez uważności. Jednak przyjazna i spokojna uważność wobec siebie to jeden z ważniejszych kroków do świadomego życia. W jaki sposób?
Idąc dalej analogią z naszego eksperymentu. To nie jest tak, że gdy nie poświęcamy uwagi jedzeniu jabłka, to nasze zmysły nie pracują. One pracują cały czas. W tym przypadku jedną z podstawowych ich funkcji jest szukanie oznak zepsucia lub trucizny w jedzeniu, żeby chronić nasze życie. Generalnie ignorowanie ich nie jest zdrowe. I podobnie można myśleć o uważności wobec życia wewnętrznego człowieka - emocje, procesy naszego ciała nigdy nie śpią. Nawet w czasie snu. Cały czas coś się w nas dzieje czy mamy tego świadomość czy nie.
Przewijają się różne nastroje, emocje, potoki myśli płyną w naszych głowach codziennie. Ale gdy nie zwracamy uwagi na nasze doświadczanie wewnętrzne, to skąd mamy pewność czy nie dostała się w nasz organizm jakaś trucizna? Jak inaczej mamy rozpoznać czy to czym "żywimy" siebie na co dzień nie szkodzi nam? I jeśli nie zatrzymamy się raz na jakiś czas, żeby to sprawdzić, to jak świadomie wybrać drogę życia, która jest dla nas dobra?
Uważność to nie jest prosta umiejętność, nie uczą nas tego w szkole, nie zawsze zachęcają nas do tego rodzice czy opiekunowie. Uważności można się uczyć i osobiście - zachęcam. Według mnie warto.
Urszula Szaniawska, psycholog, psychoterapeuta
When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.
Komentarze 3
A ja tak trochę żartobliwie. Oczywiście, że trzeba uważać na siebie w życiu codziennym w szczególności jak się przechodzi przez pasy albo z drugiej strony jak się przez te pasy przejeżdża bo w przeciwnym wypadku konsekwencje mogą być straszne i nie tylko mowa o konsekwencjach psychologicznych. Pozdrawiam ;-)
Pani Urszulo, zgadzam się z Panią w 100%. W tym szybkim świecie musimy znaleźć czas dla siebie.Musimy nauczyć się uważności.
Coś w tym jest w tym być tu i teraz. Buddyści też tak mówią. Nie ma co za bardzo rozstrząsać przeszłości - szkoda życia tego tu i teraz.